Stanisław Wołczaski urodził się 13 maja 1930 roku w Brześciu. W chwili wybuchu Powstania Warszawskiego miał zaledwie czternaście lat, mimo to brał w nim czynny udział. Już 2 sierpnia został kolporterem prasy powstańczej – odpowiadał za jej roznoszenie w dzielnicy Śródmieście Północ. Zajmował się także rozlepianiem plakatów, w tym słynnych z hasłem: „Każdy pocisk – jeden Niemiec”. Nieraz musiał przenosić przesyłki pod ostrzałem, jednak zawsze wychodził cało z opresji. W naszej rozmowie wspominał o ciężkich warunkach w powstańczej Warszawie – braku wody, gazu. Pierwszą ranę odniósł, gdy w budynek, w którym przebywał, uderzyły niemieckie bomby. Szczęśliwie uniknął zasypania pod gruzem i został tylko lekko ranny.
Zdjęcia, które znajdują się w galerii wykonał ojciec Pana Stanisława. Niestety nie przeżył Powstania – zginął 4 sierpnia. Nie było czasu na pogrzeb, więc Pan Stanisław wraz z kolegą przykryli ciało drzwiami i cegłami. Tuż po wojnie udało się odnaleźć to miejsce i po ekshumacji ojciec został pochowany na Powązkach.
Stanisław Wołczaski opuścił ruiny Warszawy wraz z ludnością cywilną i został umieszczony w obozie przejściowym w Pruszkowie. Następnie skierowano go transportem kolejowym do Generalnej Guberni, jednakże w Kielcach miało miejsce zaskakujące zdarzenie. Strażnik pilnujący pociągu, prawdopodobnie Ślązak, otworzył drzwi i kazał mu uciekać, z czego Pan Stanisław skrzętnie skorzystał. Po krótkiej tułaczce trafił wraz z rodziną do Wrocławia. Do Warszawy wrócił jeszcze na studia, lecz potem ostatecznie osiadł w stolicy Dolnego Śląska.
Pan Stanisław zdecydował się oddać większość swoich pamiątek do Muzeum Powstania Warszawskiego, ale część zachował, w tym unikatowe jak jego powstańcza opaska. Teraz, dzięki jego uprzejmości, możemy je obejrzeć w naszej galerii.