Czesław Czaplicki był jednym z tysięcy żołnierzy antykomunistycznego ruchu partyzanckiego. Bezpośrednio brało w nim udział około 200 tysięcy konspiratorów. Jeśli doliczyć tych, którzy ich wspomagali aprowizacyjnie, to mogła to być rzesza około 0,5 mln ludzi. Ta konspiracja po II wojnie światowej była wyrazem sprzeciwu wobec sowietyzacji Polski. Żołnierze Niezłomni musieli przeciwstawić się nie tylko rosyjskim bagnetom, ale też szczególnie okrutnym siłom komunistycznej bezpieki. Porucznik Czaplicki awansowany pośmiertnie do stopnia majora przeżył tylko dlatego, że nie wierzył władzom deklarującym amnestię dla osób ujawniających swoje działania. Jego koledzy i członkowie rodziny byli poddani często okrutnym torturom. Niektórzy zginęli w walce, inni w stalinowskich kazamatach. Czaplicki skutecznie, przez 18 lat zwodził swoich oprawców, ukrywając się w różnych miejscach pod zmienionymi nazwiskami.
Dla niego również, tak jak dla Józefa Franczaka ps. „Lalek”, cezurą był rok 1963. Franczak zginął w obławie 21 października, osiemnaście lat po wojnie, Czaplicki został aresztowany 8 marca i po pokazowym procesie skazany na 15 lat (prokurator żądał kary śmierci), ale w wyniku amnestii odsiedział równe 5 lat (od 8 marca 1963 roku do 8 marca 1968). W czasach „Solidarności” Czesław Czaplicki był współzałożycielem zakładowej organizacji związkowej, a kiedy wybuchł stan wojenny uczestniczył w strajku. Władza nie zapomniała o Niezłomnym Żołnierzu. Znowu trafił za kraty. Najpierw do aresztu a później na pół roku do obozu internowania w Darłówku. Zbyszek, bo takim konspiracyjnym imieniem posługiwał się przez całe życie, był niezwykle aktywnym człowiekiem. Angażował się w prace organizacji kombatanckich i społecznych.
Więcej informacji na Centrum Edukacji Patriotycznej im. Czesława „Rysia” Czaplickiego